Lekcja geografii

Tutaj ziemia drży
na marginesie sejsmografów,
każdej nocy trzęsie się lekko
jak gdyby przemierzał ją
rozdygotany piorun.

Daty
zamazywały się stopniowo,
tak jak te rzeki, które pamiętam
i te, których nie.

O zmroku
powracają oswojone stada.
Zwierzęta, które znam,
idą gromadą,
jak psy po Valparaíso,
jak one spijają sól z wezbranych fal,
latorośla innych
niemożliwych.

I truchtem biegnie tamta wilczyca
o wspaniałym ogonie,
ta co dała swe imię zaludnionemu miejscu,
dla ciebie zachowując cień.
Kocica dziś pośród stołów, dziedziczka
pioruna, kleptomanka
odpowiedzialna
za to, że prywatna własność wykracza
poza terytorium prześcieradeł: ten czas
kiedy powietrze śni bicie serca, milczenie,
słodkowodnego żółwia…
Kto uciszył ten galop
ponownie go wzbijając?

Tłumaczenie: Marta Eloy Cichocka